|
Dot.: Mamusie grudniowe 2015 cz. 9
Oto co znalazłam o wodach:
"Wody płodowe mogą wydostawać się na zewnątrz na kilka sposobów. Gdy wypłyną za jednym razem, mocnym strumieniem, to znaczy, że pęcherz płodowy pękł i zaczyna się poród. Czasami pęcherz nie pęka samoistnie, mimo rozpoczęcia akcji skurczowej – wtedy lekarz w celu przyspieszenia porodu może wykonać zabieg przebicia pęcherza. Niekiedy płyn owodniowy wycieka przedwcześnie, sączy się małymi strużkami, choć do terminu porodu pozostało np. kilka tygodni. Ważne, by umieć to rozpoznać (odróżnić od upławów i popuszczania moczu). Gdy istnieje choćby najmniejsze podejrzenie, że wyciekający z pochwy płyn może być płynem owodniowym, należy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem. Wypływanie płynu świadczy o tym, że pękł pęcherz płodowy, a skoro nie jest szczelny, przestał chronić płód. Bakterie z pochwy mogą zawędrować do macicy i zainfekować maleństwo. Dlatego niezbędna jest hospitalizacja w celu ścisłej obserwacji. Jeśli nie ma zagrożenia infekcją, poród może wcale nie nastąpić szybko – decyzję, czy należy go wywołać, podejmuje lekarz położnik. A zyskany w ten sposób czas można wykorzystać na podawanie preparatu przyspieszającego dojrzewanie płuc dziecka."
Cien, można zawsze odmówić... Ja teraz jak byłam w szpitalu na tym teście to musiałam podpisać wszystkie papiery jak na poród, bo było zagrożenie. No i tam było gdzieś, że "wyrażam zgodę na szczepienie mojego dziecka na..." i zapytałam co jeśli nie chcę no i miałam tylko to skreślić i napisać, że nie wyrażam zgody na szczepienie mojego dziecka i tyle. Nic więcej nie mówiła, nie dopytywała...
|