[behealthyandfit]

Stonka, rozumiem Ciebie całkowicie!
Mój to też taki mały smietniczek, jak nie zrobię czegoś fit to je to co sam zrobi, albo idzie na obiadek do mamy
Na szczęście, tylko obiadki czasami jak nie chce mu się gotować je u mamy, bo nie znioslabym mamisynka.

Dziewczyny, tak między nami kobietami... My z TZ jeszcze oficjalnie nie mieszkamy razem, cały czas gdzieś ten temat krazy, ale bez żadnych obietnic na razie. Chyba się boję? Ponieważ mój poprzedni związek właśnie dzięki temu się rozpadł. Tzn. Może nie do końca miało na to wpływ wspólne mieszkanie, a może relacje i jego wychowanie (w sensie Ex) też miałyscie obawy przed zamieszkaniem z TZ? Czy któraś się z Was już na tym sparzyla tak jak ja?

Wysłane z mojego D5103 przy użyciu Tapatalka