Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-12-12, 17:47   #1036
201609290900
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 202
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
też mam chorobą autoimmunologiczną

coś jakby, ale nie do końca, restrykcji jest dużo, to co się je trzeba jeść też w ściśle określonych proporcjach - jak Cię interesuje temat diet w autoimmunologii to polecam wykład https://www.youtube.com/watch?v=KLjgBLwH3Wc

Wstałam połamana, chciałam tyyyyyle zrobić, a cienko to widzę, poza tankowaniem środków p/bólowych i jakimiś mało angażującymi fizycznie zabawami z dzieckiem to chyba nie dam rady nic innego ;(
o matko jestem zafascynowana tą kobietą! poczytałam tez o niej na necie. jej badania i wyniki innych ósób. bardzo mi odpowiada tez taka dieta - chroniąca układ nerwowy przed innymi chorobami.
stosujesz jej zalecenia? masz jej książkę? okazało się że jest przetłumaczona na polski i niemiecki nie wiem czy warto, ale może po wypłacie sie zdecyduje.

ja bym chciała jeszcze odstawic cukier,ale nie umiem...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Spontan.
Przemeblowanie - delikatne.

Wypełniłam wszystkie dostępne półki, niestety podłogę i stół mam zawalone szpargałami, książkami, duperelami i nie wiem co dalej.
Nie mam gdzie tego schować.

Chyba ułożę wszystko na stole i jutro zostanie mi do ogarnięcia stół

Późno, a ja jutro do szkoły, nie wiem czy wstanę....
i jak idzie? wstałąś dzis?

ja się czasem zastanawiam czy nie mamy za dużo rzecyz, przeciez ja tego nie potrzebuje. minimalizm pełny to nie dla mnie chyba..ale w niektorych aspektach by sie przydał... mam za dużo butów i nie chce ich wyrzucic chociaz ich nie nosze bo mi żal..

shinypearls w tym prostym blogu przeczytałam o błedach, akurat pierwszy post..idealny dla mnie

trochę mnie oświeciło z tym moim autosabotażem.
taka sytuacja:
kończe projekt, zostały mi minuty na skończenie, oczywiscie wszytsko naprędce, nie mam czasu aby przeczytac jeszcze raz i sprawdzic czy sa jakies błędy, czy coś poprawić, itd
i tak sobie mówię:
"no ch*j trudno, lepiej nie będzie"
i poczułam ulgę.. dlaczego?
bo projekt nie jest idealny bo nie miałam go czasu poprawić... jest to typowy mechanizm prokrastynacyjny... odkładanie na ostatnią chwilę, wykonanie. a jak sie nie uda można zrzucic na to że nie miało się czasu aby to wykończyc jak trzeba, czyli to nie nasza wina, a to gówno prawda...sam się człowiek oszukuje. kolejny mechanizm do tuszowania swoich lęków przed tym że nie jest sie idealnym oraz aby nie wykonywac prac za którymi się nie rpzepada.. nie lubię poprawiać, czytać swoich wypocin któryś raz.. strasznie. widze że cos źle a nie wiem jak poprawić... itd


no i nie mam pomysłu co z tym zrobić.

mam do zrobienia nowe zadanie. wcześniej juz zaczynałam ale musiałam przerwać aby ten projket skończyć//szło jak po gruzie.

stosuję tak:
1. rozpisywanie projektu an mniejsze cele oraz zadania które można wykonać w prosty mierzalny sposób i dość szybko
2. organizacja miejsca pracy
3. praca w pomidorach
4. próba pracy w stanie flow
5. rytuały wejścia w stan pracy, oczyszczanie umysły itp

i tak nie robię tego co musze.
zadanie obecne nie ma deadlinu, ale jak będe je przeciągać będzie to głupio i źle wyglądać...

w domu odłożone mam
1. porządek w szafce z lekami
2. porządek w wielkiej szafie - od kilku miesięcy woła o pomste do nieba
201609290900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując