[kotzdzisiu]

Napisane przez klakla91

Ale wam zazdroszczę tych wspólnych wigilii, a zwlaszcza tych podwójnych. U mnie P. nie chce słyszeć o wyjeździe do babci po wigilii mimo iż ma niecałe 10 km a co dopiero o dwóch kolacjach. To będzie chyba najtrudniejsze w naszej organizacji Świąt po ślubie. Ale będę się starać, żeby chociaż pierwszy raz być na kolacji tez u moich rodziców, a nie tylko u niego.

Ojejku, przecież 10 km to tyle co nic... Ja nie chciałam rezgnowac z Wigilii z moimi rodzicami, Tz tak samo wiec trzeba było znalexc jakieś wyjście. My mamy 25km do przejechania. A TZ będzie pewnie do 13-14 w pracy 50 km dalej, po mnie przyjadą teściowie, a Tz bezpośrednio do babci. Jeszcze musimy przetransportować klatkę i nasze zwierzaki, także trochę zamieszania tez bedzie.
W przyszłym roku to chyba bym chciala u nas zrobic, ale wtedy tylko rodzice i rodzeństwo, bo gdzie ja ich pomieszczę.
[1=6335951a6f2125013706eea 4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9 a0ad25;53783562]Sama nie wiem, od 3 dni ze sobą nie rozmawiamy, tylko się mijamy. Dzisiaj wziął laptopa i pojechal do rodziców. To nic ze to jest pierwszy wolny wspolny dzień od nie pamietam kiedy. Poszło o oszczędzanie pieniędzy, wolę nie rozwijać tematu. Bardzo mnie zdenerwował, do tego stopnia, ze nie mam zamiaru sie pierwsza odezwać. a zaczyna być mi bardzo źle [/QUOTE]