Dot.: Sierpnióweczki 2016!
O coś Ty, to mi się udało, bo od porodu mam zupełnie niebolesne @, czasem wręcz zapominam, że mam.
Co do tej bety, to ja po mojej pierwszej ciąży (pozamacicznej) w drugiej ciąży (już po in vitro) latałam na betę jak powalona, a że rosła nieprawidlowo, to przeżyłam gehennę, dwa lata temu przed samymi swiętami mój lekarz uznał, że z takich wyników wynika, ze nic z tego nie bedzie, że mam czekać na poronienie. No i tak czekałam, czekałam, całe świeta przepłakałam. A po świetach zobaczyłam serduszko na usg. Sama sobie tym sprawdzaniem zafundowałam taki koszmar. Więc w tej ciązy zbadałam tylko raz i to tylko dlatego,że klinika tego wymagała.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
|