Dot.: Jestem potworem... Jak się zmienić?
[/COLOR]Lubisz go poniżać, ranić. A potem lubisz, gdy Cię przeprasza, sprawia Ci to chorą przyjemność, że udało Ci się go podeptać, a potem zmusić, by przeprosił za Twoje jazdy.
Robisz podstawowy błąd - tłumaczysz swoje zachowanie, a Twoje wyrzuty sumienia ograniczają się do wstydu, bez żadnych przeprosin, czy działań mających poprawić sytuację.
Próbujesz zrzucić winę na to, że publicznie nie lubi okazywać uczuć (ogrom ludzi tak ma), a to nie ma związku z Twoim zachowaniem.
Ty go w ogóle kochasz? Bo go nie szanujesz, a to wyklucza miłość. Nie myślisz o nim i jego krzywdzie.
Właśnie nie chcę się wybielić. Tylko szukam jakiejś osoby która by mną potrząsnęła. Ja się zgadzam ze wszystkim co napisałaś. Wiele razy mówiłam mu, że przecież ja go w tych awanturach nie szanuje, deptam go. Na co dzień uwierzcie mi, ze daje mu dużo czułosci, bo lubie to robić i uwielbiam go całować, przytulać. Nie wybielam sie i nie koloryzuje nic, ponieważ chce uzyskać porady. Na ten moment wizytę u psychiatry muszę odłożyć w czasie bo przebywamy za granica i po nowym roku dopiero zjedziemy do kraju. Kocham go bardzo i nie wyobrazam sobie byc z kimś innym.
|