Dzień dobry
Muszę się wyżalić

byłam u lekarza po skierowanie na badanie tsh, i te hormony tarczycowe, bo zbliżała mi się wizyta u endokrynologa. Niestety nie mogłam dostać się do swojej lekarrki i przyjęła mniejakaś inna, która zaczęła mi wyliczać ile to ja już badań w tym roku miałam i że ona mi nie da skierowania, bo przychodnia nie ma tyle pieniędzy żeby dopłacać do takich pacjentów jak ja po czym nazwała mnie "złym pacjentem dla przychodni"

Weszła w moją historię badań i zobaczyła chyba 8 razy badanie krwi, na co powiedziałam jej, że to było związane z innymi problemami, a teraz musze z czymś pójść do endokrynologa to zaczęła sprawdzać czy nie kłamię i co miałam badane

po czym wytknęła mi, że miałam już TSH raz w tym roku

Powiedziałam jej, że na tamtej podstawie dostałam skierowanie, a teraz musze mieć aktualne badanie, na co ona, że fundusz już tego nie przewidział, że badanie będzie nieaktualne

Powiedziałam jej też, że ja też wolalabym tych badań nie musieć robić i że to nie moja wina, że fundusz nie przewidział również takich pacjentów

Z wielką łaską wypisała dziwiąc się po co to w ogóle skoro mialam TSH 3,9 czyli w normie, bo nie przekroczyło 4

Zrobilam to wykłócone badanie i okazało się, że wzrosło mi już do ponad 5, ale wg niej ja wyolbrzymiam
