Witam
Jakiś czas temu pisałam już tutaj tylko pod inną nazwą, coś nie mogę zalogować się pod stary nick wiec z góry przepraszam za założenie drugiego wątku.
Sprawa jest ta sama więc podaje link do tamtego tematu
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post53197312
post53197312
No więc tak, poznałam pewnego faceta w internecie, pisaliśmy troche, bardziej z mojej inicjatywy (on pisał ze jest nieśmiały i dało sie to wyczuc)
Proponowalam spotkanie, poprosiłam o nr tel a on nic.. W koncu usunęłam ze znajomych na fb a on pretensje ze "ładnie to tak" a ja mu na to ze mialam wrazenie ze nie ma ochoty ze mna sie poznawać i na tym się skończyło.
Cisza prawie dwa miesiące, ale coś nie dawało mi spokoju i zalowalam od jakiegoś czasu że ten kontakt tak sie urwał. Postanowiłam wczoraj odezwac sie do niego na fb ;-) Napisałam tak neutralnie co u niego słychać, myślałam że jakoś w miare bedzie chciał odnowic kontakt lub nic nie odpowie, a tu on na mnie z pretensjami ze co się stało ze najpierw go wyrzucilam z fb i nie odzywalam sie tyle czasu i nagle sobie przypomnialam, ja jakoś w miare probowalam to wytlumaczyc itd i że ja sie odezwalam a co on z tym zrobi to juz jego sprawa, i chcialam odnowić kontakt a on na to że sie zastanowi i na koncu napisał ze chyba nie doroslam wiec sie wkurzylam juz i napisalam ze jednak nie bede sie odzywac skoro ma po mnie jechac i na tym cisza..
Kurcze nie wiem co mam myśleć czy to ja faktycznie cos zle zrobilam ze wczesniej usunelam go z tego fb (przeciez to dziecinne zeby o takie cos sie obrażać)
W sumie to tez nie wiem czy czekać aż sie namysli czy chce kontynuować znajomość czy uznał to jak napisalam (ze nie bede sie juz odzywac) za zakonczenie, chociaż nie miałam tego na myśli
Wiem że głupio to wygląda i to tylko osoba z internetu której nigdy nie widziałam ale tak jakoś mi to nie daje spokoju.