Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pomocy, wstydliwy problem
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2015-12-22, 21:38   #1
bibibix
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 2
Angry

Pomocy, wstydliwy problem


Witajcie

Na wstępie napiszę, że do tej pory jedynie poczytywałam sobie to forum, ale dzisiaj niestety założyłam tutaj konto specjalnie na potrzebę tego wątku, ponieważ mam bardzo, bardzo krępujący problem i muszę kogoś poprosić o radę. Wstydzę się powiedzieć o tym komukolwiek, więc może Wy dacie radę mi pomóc.

Nie wiem czy to istotne ale jestem z moim chłopakiem od 2 lat. Od prawie roku mieszkamy razem. Ja mam 22 lata, on 21 i jesteśmy studentami (pracujemy jedynie dorywczo). Problem dotyczy w zasadzie sprawy sprzed kilku miesięcy, ale niestety dowiedziałam się o nim dopiero dzisiaj .
Otóż jakoś wczesnym latem zauważyłam, że zaczyna mi trochę ubywać ubrań, a konkretniej pojedynczych rzeczy z garderoby jak podkoszulek, majtki lub rajstopy. Myślałam, że to może przez wieszanie prania na balkonie czasem coś wywiewa. W końcu takie rzeczy się zdarzają, zgubiłam już w życiu masę skarpet i nie wiem gdzie one się podziały. Nie wnikałam zatem w ten temat i potraktowałam to jako rzecz normalną. No dobra, w ramach żartu przyznam, że nawet pomyślałam, że może mój chłopak ma kochankę, która przywłaszcza sobie moje rzeczy, ale zaraz zbyłam tę myśl śmiechem .
Niestety to co się stało dzisiaj rano dobiło mnie na maksa. Otóż zamawialiśmy w zeszłym tygodniu prezenty dla rodziny przez internet. Niestety jeden z nich nie doszedł do tej pory i chciałam napisać do sprzedawcy. Co prawda konto na portalu aukcyjnym należy do chłopaka, ale w przeglądarce jest zapamiętywanie haseł, więc po prostu na nie weszłam, bo uznałam, że spieszy mi się i nie będzie miał mi tego za złe. Napisałam do sprzedawcy wiadomość i wszystko cacy, ale coś mnie podkusiło by zajrzeć w inne zakładki. No i tutaj tkwi sedno sprawy... mój chłopak wystawiał na sprzedaż moje rzeczy. Niby nic strasznego, gdyby nie to, że wystawiał je w sposób obleśny tzn. jakby dla fetyszystów (majtki nieprane, żeby ktoś mógł sobie wiecie ). Ceny w zasadzie rzędu 20-30zł, więc nie powalające, a do tego załączone zdjęcia jakichś babek z internetu pewnie dla polepszenia sprzedaży. Patrząc na liczbę sprzedanych "sztuk" zarobił nie więcej niż 100zł, ale wkurzyłam się na maksa. Siedziałam tak przed komputerem z drżącymi rękami, a z oczu poleciały łzy. No dobra, w zasadzie nam się nie przelewało i nie przelewa, ale nie było też jakoś tragicznie. W każdym razie nigdy na mnie nie skąpił, a wręcz całkiem często zaprasza na jakieś randki i płaci. Jednak trudno mi zaakceptować coś takiego. Gdy wrócił do domu, nie odezwałam się do niego do tej pory ani słowem i obrażony poszedł "na zakupy", więc mam okazję się tu wyżalić. Dziewczyny, czuję się naprawdę upokorzona. Powiedzieć mu o moim znalezisku? Nigdy bym nie podejrzewała, że byłby zdolny do czegoś takiego. Skąd w ogóle takie rzeczy przychodzą ludziom do głowy? Oczywiście teraz głowę nawiedzają mi obleśne sceny jak sam wącha za moimi plecami brudy . Czy on naprawdę zrobił coś karygodnego i jest draniem czy ja przesadzam? Na razie czuję głównie zniesmaczenie.
bibibix jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując