2015-12-23, 12:19
|
#9
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Brak wsparcia ze strony faceta
Cytat:
Napisane przez kingab33
Mam pewien problem. Przedwczoraj niestety zmarła mi babcia. Jest mi teraz strasznie ciężko i bardzo to przeżywam. Gdy się dowiedziałam, to poprosiłam chłopaka by się ze mną zobaczył wieczorem, bo po prostu go potrzebowałam. Zgodził się, spotkaliśmy się, pocieszał mnie, wszystko było super aż do wczoraj. Otóż miał mieć wczoraj spotkanie ze znajomymi. Mieliśmy iść razem, ale w zaistniałej sytuacji postanowiłam nie pójść. Zapytał czy nie będę zła jeśli on pójdzie. Obiecywał, że wypije jedno, dwa piwka - nie będzie siedział długo - i wróci do domu oraz że będzie mi cały czas dotrzymywał towarzystwa przez smsy. Pomyślałam, że skoro tak to okej, niech wyjdzie sobie posiedzieć chwile ze znajomymi. Jednak to dotrzymywanie towarzystwa okazało się być jednym smsem na godzine o treści, że u niego wszystko ok, a to niesiedzenie długo przedłużyło się do ''wpół do trzeciej albo do rana" (tak mi napisał, gdy zapytałam kiedy zamierza wrócić).
I teraz moje pytanie - czy mam prawo być zła?
Bo nie ukrywam, że troszkę mi się to nie spodobało, bo uważam że ja go teraz bardziej potrzebuję niż znajomi. Chciałabym, żeby bardziej mnie wspierał w tych chwilach. Ale no sama już nie wiem, bo może trochę przesadzam? Dodam jeszcze, że wśród tych znajomych były również dwie dziewczyny, które kiedyś bardzo mu się podobały. Co prawda nie byli nigdy razem, ale starał się kiedyś o nie. A że ja raczej jestem zazdrośnicą to jeszcze bardziej mnie boli, że wolał siedzieć z nimi do rana, niż dotrzymywać towarzystwa mi.
Bardzo proszę o Wasze zdanie na ten temat, bo już nie wiem co mam o tym myśleć
|
jak długo jesteście razem?
trochę nie rozumiem tego układu. oczekiwałaś, że on pójdzie na imprezę i jednocześnie będzie Cię wspierał smsami. czyli co - on siedzi na piwie, jest fajnie, śmieje się ze znajomymi, a jednocześnie pisze z Tobą o Twojej stracie i żałobie? jak dla mnie jak zgodziłaś się na to wyjście (nie w sensie pozwolenia, a w sensie uznania, że sobie sama poradzisz), to nie ma się o co złościć.
|
|
|