Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 3
|
Podkład do cery bardzo suchej i zaczerwienionej.
Witajcie kochani!
Przeglądałam już kilka podobnych tematów na tym forum, poszukałam, pogooglowałam w celu znalezienia odpowiednich kosmetyków, ale nadal nie jestem pewna. Dlatego liczę na Waszą pomoc. Po krótce opiszę moją problematyczną cerę i moje przeboje z nią.
Odkąd musiałam zacząć brać sterydy(problemy zdrowotne) cera dramatycznie mi się pogorszyła. Zawsze miałam takie czerwone "motylki" na twarzy- fragmenty policzków, ale z cerą nie było az tak najgorzej. Moja buzia jest bardzo wysuszona, czasem jest lepiej,a czasem naprawde dramatycznie, tak że dosłownie widać mi płatki suchych skórek. Jest to bardzo bardzo widoczne. Oprócz tego walcze z przebarwieniami na brodzie i troche na czole i w okolicach ust, nie są wielkie, ale bardzo trudne do ukrycia, bo cały czas wyłażą w ciągu dnia spod makijażu.. Niezwykle uciążliwa sytuacja..
Kilka miesięcy temu postanowiłam się w końcu wybrac do kosmetyczki. Z początku nie wiedziała co ze mną począć. Miałam robionych kilka zbiegów, maseczki itp. Kosmetyczka stwierdziła, że mam skóre ekstremalnie wysuszoną, a zarazem w strefie T, a w szczególności na brodzie mieszaną. Tzn ja zaobserwowałam, że te miejsca są u mnie również bardzo wysuszone, ale to wcale zaskórnikom nie przeszkadza by wyłaziły. Na samym początku dostałam 2 kremy. Dermatologiczne. Niestety dokłądnie nie pamiętam co jeden z nich miał, ponieważ bardzo mi nie służył, wiem, że w składzie miał jakieś zioła, co mnie chyba troszke uczuliło i na moich zaczerwienionych rozgrzanych i suchych policzkach zaczęły pojawiać mi się krostki. Drugi z kremów uzywam do teraz, wiem że w składzie mam zieloną herbate, jest na zaskórniki, punktowo tylko i wyłącznie, bo działa silnie wysuszająco. Wcześniej faktycznie ładnie działał, a teraz sama już nie wiem.. W zamian za tamten pierwszy dostałam inny, baaardzo tłusty, komórkowy, doskonale spełniał swoje działanie. Mogłam go nakładać jedynie na noc! Rano pod podkłąd zupełnie się nie nadawał, chyba, żę w naprawde małej ilości i trzeba było odpowiednio odczekać. Jak miałam czas to starałam się stosować go pod podkład ponieważ fajnie współpracował z nim. Trzeba było tylko potem dobrze zmatowić pudrem. I było no tak w miare zadowalająco. Wszystko to działo sie latem, kiedy najbardziej walczyłam z zaskórnikami. Jakoś wybrnęłam z tego najgorszego okresu. Szybciutko jeszcze opisze jak wtedy wykonywałam demakijaż. Starałam sie unikać wody z kranu, bo jest bardzo twarda,więc spryskiwałam buzie wodą termalną URIAGE. Nastepnie wcierałam w nią specjalny od kosmetyczki płyn miceralny. A wszystko usuwałam za pomocą specjalnej ściereczki z mikrofibrą. Dzięki czemu żadne resztki nie pozostawały na buzi. Na koniec tonik z tej samej serii. (Niestety nie pamiętam nazw,bo nie miałam ich zapisanych na buteleczkach od kosmetyczki). Jak sie troche unormowało, przerzuciłam się po prostu na piankę Iwostin Hydratia.
Wraz z mrozami chyba jednak moja buzia znów jest tak wysuszoną, że szczypie, zrobiła mi się wręcz drobna kaszka z krosteczek.
Z wcześniej wyczytanych wątków chce się zdecydować na krem https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ing-cream.html .
Teraz moje pytanie główne tyczyć się będzie podkładu, który:
a) zakryje moje przebarwienia
b) nie przyczyni się do powstania zaskórników
c) będzie nadawał się do mojej maksymalnie przesuszonej buzi, na której widać płatki skórek!
Jakiś polecacie? Bo już ręcę załamuje.. Chciałabym mieć świeżą i bez wyłażącyh czerwonych polików, przebarwień, czy suchych skórek buzie. Może być drogi, ale żeby spełniał swoje zadanie.
Stosowałam już Clarins Illusion Skin, odpowiedał mi, aczkolwiek miałam chyba źle dobrany kolor. Nie był strzałem w 10tke, zatem szukam dalej! Następnie pani w douglasie zaproponowała mi MAC Pro Longwear Nourishing Waterproof Foundation, powiedziała, że nie powinien wysuszać,ale nada matowy efekt. Okazał się totalną porażką, widać każdą suchą skórke, pomimo wcześniejszej aplikacji kremu. Moja znajoma makijażystka mówi, że jest świetny,ale bardzo ciężki. Wiec moja buzia tego nie wytrzymuje.
Kiedyś stosowałam już osławiony Revlon ColorStay, ale na mnie nie działa zupełnie. Tak samo Bourjois bardzo mnie wysuszają. 
Mam nadzieję,że komus udało się przebrąć do końca tego posta. 
Z góry dziękuję za jakąkowiek rade odnośnie mojego przypadku!
|