2016-01-02, 11:18
|
#3
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Muzułmanka wprasza się na wigilię
Cytat:
Napisane przez spodkoldry
Hej, trafiłam na dość ciekawą prowokację dziennikarską: Polka, muzułmanka po konwersji, sprawdza jak w praktyce działa instytucja wolnego miejsca przy stole wigilijnym. Puenta wynikająca z artykułu jest jasna: Polacy to naród ksenofobiczny, nie szanujący własnych tradycji, wyganiający zbłąkanego wędrowca spod drzwi.
Jestem ciekawa Waszych opinii. Czy wpuścilibyście obcą muzułmankę do domu wiedząc, że to nie jest jej święto, a potrzeba spędzenia Bożego Narodzenia w taki, a nie inny sposób wynika z przyzwyczajenia i tradycji? Czy jest się na co oburzać? Czy naprawdę jesteśmy tacy potworni, jak ocenia nas świeży konwertyta?
U mnie w domu celebruje się tę tradycję, ale w sposób dość ograniczony: jeśli wiemy, że ktoś z dalszej rodziny, dalszych znajomych z różnych powodów nie ma z kim spędzić Wigilii, zapraszamy go. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, by ktoś pukał w wieczór wigilijny do drzwi i w sumie ciężko mi sobie wyobrazić, co wówczas by się stało. Zwłaszcza, jeśli byłaby to osoba innej wiary, która ją w sposób widoczny manifestuje.
Link do artykułu: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,1497...azeta_Wyborcza
czekam na dyskusję 
|
Mam znajomego, konwertytę i on co roku spędza święta Bożego Narodzenia ze swoją starszą i schorowaną już mamą. Rene vel Abdullah (ten mój znajomy) robi to z potrzeby serca, bo chce spędzić czas ze swoją mamą, a w przypadku tej dziewczyny jest coś na siłę. Dla mnie bezsensowne.
|
|
|