[koainka_]

Napisane przez xDOMINIKAx

Czy ta siostra ma w ogóle jakiś kanał? Moim zdaniem gdyby chciała ją wbić, to by było o niej równie głośno co o Karolinie, a ja o niej specjalnie nie słyszałam.
A jeszcze mam takie przemyślenia co do Korneli, że straszny z niej krętacz
mam na myśli ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=nG8iNzqg3pg
Opowiada w nim historię swoich włosów, pokazuje zdjęcia. I według niej - miała włosy kręcone (bardzo mocno, takie baranki, wkleiła tam zdjęcia), później je prostowała, i w końcu na wskutek pielęgnacji zrobiły się zdrowe i już się nie kręcą (pielęgnacja bardzo podstawowa - szampon, olejek arganowy, odżywka dwufazowa z GlissKura).
Dla mnie to bujda na resorach - jak dla mnie po prostu keratynowo wyprostowała włosy, dokładnie tak wygląda efekt po tym zabiegu: jak jej włosy obecnie. Jeśli ktoś ma strukturę włosa kręconą, to przecież się to nie zmieni samo od siebie. Nawet mówiła, że kiedyś je prostowała i wystarczyła odrobinka wilgoci i już się skręcały, a teraz ten problem zniknął.
Mogę się oczywiście mylić, ale sama miałam włosy kręcone, prostuję włosy keratynowo i wiem mniej więcej jak to wygląda.
A jeśli mam rację to nie rozumiem jej w ogóle, co to za wstyd przyznać się, że się stosuje taki czy inny zabieg. Już nie mówiąc z iloma osobami by się mogła tym podzielić. Odniosłam wrażenie, że ona odkryła sposób na piękne włosy i nie chce, żeby inni mieli takie same
Przecież jej pielęgnacja jest bardzo prosta, mnóstwo osób tak robi, ja też tak robiłam i włosy szału nie robiły (a ich nie farbowałam). Dopiero jak zrobiłam keratynkę to był szał ciał.

Katarzyna przeniosła się do Szkocji, więc Karo już jej tak bardzo nie promuje w filmikach, ale siostra ma kanał, a jakże. https://www.youtube.com/user/kesencja/videos
Prowadzi też bloga http://kesencja.com/

Moja ciotka za czasów młodości miała włosy grube, gęste, kręcone i każdy w rodzinie umierał z zazdrości. Ja ze swoimi cienkimi jak podchodziłam to moja kitka była 1/10 jej włosów. A teraz ma cieńsze włosy ode mnie. Bo zniszczyła je prostowaniem - żelazkiem, sorry nie było wtedy prostownicy. Pamiętam jak dziś jak przed dyskoteką kładła głowę na deskę do prasowania, szmatka i koleżanka żelazkiem po nich jechała , farbowanie też zrobiło swoje, bo miała ciemne prawie czarne, a chciała rude/czerwone, a za chwilę bloooond. Tak teraz ma proste, cienkie stronki. Ostatnio zaczęła się cieszyć, bo końce jej się wywinęły pierwszy raz od LAT!
Ale w zdrowe proste włosy po baranku to ja nie wierzę.