Witam!
Chciałam na początku napisać, że chodzę teraz do 1 klasy liceum. Jestem w klasie prawniczo-ekonomicznej, gdzie moje rozszerzone przedmioty to: historia, wos i geografia.
Od września zaczęły się moje wątpliwości.
Chodzi o to, że przez całe gimnazjum planowałam iść do biol-chemu, a potem na stomatologię. Wmawiali mi to nauczyciele (dobre zarobki itp.)
Jednak nie jestem pewna czy chcę całe życie związać z tymi przedmiotami.
Od września zaczęłam się tym okropnie przejmować

Stwierdziłam, że wybiorę prawo.
Ostatnio odwiedził nas ksiądz. Gdy dowiedział się, że porzuciłam swoje wcześniejsze plany zaczął mi mówić, że "po prawie nie będę miała nic, ponieważ do tego potrzebne są "plecy". Mam przepisać się na biol-chem, bo to dobra decyzja."
Wpadłam przez to w straszną depresję. Wiem, że do zawodu stomatologa potrzebna jest pasja, której niestety nie mam.
Jestem w rozsypce. Cały czas zastanawiam się nad przepisaniem, myślę o tej mojej przyszłości non stop.
Wpadłam też na pomysł pójścia na studia ekonomiczne lub FiR + do tego na germanistykę (lubię j. niemiecki). Czyli na 2 kierunki.
Jednak na wszystkich forach piszą, że praktycznie po większości kierunków nie ma pracy
Bardzo chciałabym poznać waszą opinię. Sama już nie wiem z kim mogłabym o tym porozmawiać, a już mam dość zadręczania się.
Z góry dziękuję za wszelkie rady
