[mms_22]

Napisane przez Kattarynnka

Dziewczyny, co z tym zrobić? Wiadomo, że na początku karmienia sutki są podrażnione, u mnie była kompletna masakra. Ale mój synek ma już dwa miesiące, a u mnie nadal większość karmień z zaciśniętymi zębami, takie mam obolałe brodawki. Na trochę się poprawia, a potem znowu jest tak źle, że nie jestem w stanie karmić, muszę odciągać pokarm laktatorem i podawać w butli. Mam co prawda bardzo fajną butelkę z Chicco do łączenia karmienia piersią i butlą, ale boję się że jeśli przestanę dzieciaka pzystawiać na tydzień (czy ile tam potrwa doprowadzenie się do ładu na 100%), to nawet najlepszy sprzęt nie pomoże i będzie koniec z cycusiowaniem
Czy ktoś jeszcze był w takiej sytuacji? Co zrobić? Mogę liczyć na to, że się zagoi nawet jeśli będę karmić? Proszę, pomóżcie.

może faktycznie źle przystawiasz Małego? pomysł z doradcą laktacyjnym jest dobry tylko trafić na dobrego doradce, to cud...

a może po prostu masz (hmmm jakby to ująć... sorry za określenie,ale inne nie przychodzi mi do głowy o 7 rano) "nieodpowiednie" brodawki? Moja siostra tak miała i nie było mowy o karmieniu, tak ją bolały... do momentu aż kupiła sobie kapturki wiem, że wiele położnych je odradza, ale u mojej siostry się sprawdziły

a masz jakiś krem na pękające brodawki? teraz sporo firm ma kremy, których nawet nie trzeba zmywać przed karmieniem (choć ja pewnie i tak bym zmywała)... ja miałam krem z ziaja, ale oddałam go kuzynce, bo w sumie "bolesne karmienie" trwało u mnie kilka pierwszych dni...