2005-07-26, 00:43
|
#543
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: emigrancki los;)
a mnie jest dzisiaj bardzo, bardzo smutno. W sobote odleciala moja mama... wiec niedziele przezylam dosc dobrze, bo maz byl w domu.. a teraz poniedzialek i jestem sama. Maz w pracy,mama w Polsce.. a wiecie pewnie dobrze jak to jest z tutejszymi kolezankami, sasiadkami itd. To nie to samo co w kraju. Wszystko jakies obce i kazdy zajety swoimi sprawami. Nie wzielam letnich zajec bo zaczynaly sie kiedy mama do mnie przyleciala.. wiec teraz mam duzo wolnego czasu.. Powinnam isc na silownie-dwa kroki od domu- ale jakos taka przygnebiona jestem. TAk sobie mysle ile jeszcze razy spotkam sie z mama zwazywszy na to ze spotykamy sie raz do roku.. przeliczajac to, jeden rok=jednemu spotkaniu(ktore oczywiscie trawa4,5 tygodni) ale wciaz licze to jak jedno spotkanie.. wiec ile jeszce tych spotkan? Zycie na obczyznie nie jest takie kolorowe jakby moglo sie co niektorym wydawac...
A wracajca do studiow? Ile to kosztuje? Ja jestem teraz na community college/.. choc wciaz biore jakies zajecia tylko po to zeby zabic czas i zeby miec mozliwosc mowienia po angielsku (moj maz jest Polakiem wiec w domu po polsku).. Jakos tak nie chce mi sie zaczynac wszystko od poczatku ale kurcze chyba bedzie trzeba, bo co dalej? Zastanawiam sie ile kosztuaj normalne studia? Niestety nie wilczam sie do tych ktorzy moga dostac pomoc, dofinansowanie.. i mowie niestety, bo praktycznie nie stac mnie na studia (poza oczywiscie community college)i praktycznie nie jestem w gronie tych ktorym nalezy sie pomoc socialna ale i praktycznie nie mamy pieniedzy.. oczywicie poza tymi na papierku.. ach..
|
|
|