2005-07-26, 05:10
|
#555
|
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 2 794
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
Napisane przez nineczka
Dziewczyny a jak z kolezankami? macie choc po jednej? Ja mam taka jedna z Venezuelii. fajna babka ale to nie to samo co kolezanki/przyjaciolki z Polski. Kazdy jakos taki zamkniety jest...
|
mam duzo kolezanek. na studiach zaprzyjaznilam sie z jedna amerykanka ciut blizej - na tyle blizej, ze dzwonimy do siebie czasem teraz, bylam u niej raz na przyjeciu jakims z miesia temu. ona zwierza mi sie ze swoich problemow sercowych, chodzimy czasem razem na zakupy (znam ja z akademika), ogolnie jestem z nia ciut blizej niz z innymi, ale to raczej taka relacja oparta na zakupach i gadaniu o facetach absolutnie nie moge jej wszystkiego powiedziec, czasem jak zaczynam to widze, ze dziwnie sie na mnie patrzy... wiec niestety ciezko sie gryze w jezyk.
w pracy dogaduje sie z wieloma osobami - praktycznie ze wszystkimi na poziomie small talk. z jedna dziewczyna dogaduje sie szczegolnie dobrze, czuje z nie spore porozumienie - ona rozumie mnie lepiej niz wszyscy inni. raz nawet bylam z nia na zakupach ale z drugiej strony ona ma swoje zycie, chlopaka, malo co lubi robic, raczej taka domatorka, wiec brak mi wiecej plaszczyzn, gdzie moglybysmy sie spotykac ale i tak fajnie taka kolezanke miec.
mam tez kolezanki polki, chociaz nie sa to bliskie przyjaciolki. jedna z nich wiecznie zajeta , wiec ciezko sie z nia spotkac ale jak sie uda to idziemy do klubu czy dyskoteki, taka niezobowiazujaca znajomosc.
druga kolezanka z polski to corka znajomej mojej mamy - troche starsza ode mnie wiec do klubow juz nie chce chodzic, ale do baru to i owszem, albo do kina, ostatnio wyciagnelam ja tez na impreze do moich znajomych ze studiow. bardzo fajan dziewczyna, na poziomie, interesuje sie podobnymi filmami jak ja wiec daje sie wyciagac na niehollywoodzkie filmy
mam wiec sporo kolezanek, ale to wszystko jest takie baaaardzo luzne. dorownac przyjaciolom z polski udalo sie tylko moim dwom przyjaciolkom z anglii, o ktorych pisalam wczesniej. rozumialysmy sie na kazdej plaszczyznie, przy nich moglam powiedziec wszystko i wiedzialam, ze rozumieja. ale takie szczescie moje - byly tu tylko rok
|
|
|