Dot.: Dior - Midnight Poison
Kilka z Was pisało o uderzającym najpierw aromacie ciastek. W pierwszej chwili też to poczułam i nos mi się zjeżył, bo od razu przypomniałam sobie niefortunne doświadczenie z Jesusem Del Pozo, który zaczynał się tak samo. Po chwili jednak zapach zmienił się w przyjemne kwiatki i owocki, wśród których przebijała nuta jabłka. Zapach ładny, owszem, ale po Truciźnie spodziewalam się czegoś więcej...
|