[bLonD_bEjBe]

Ostatnio dzwoni do mnie TZ, ktory jest w Holandi na delegacji i mowi, ze ludzie dzwonia i narzekaja na nich. A to, ze ktos spi w salonie i oni(holendrzy) nie moga na to patrzec, a to ze to oni ciagle halasuja( a siedza jak myszy pod miotla).Zwalaja cala wine na Polakow byle nie na siebie.Z tego co mi opowiada to strasznie dziwny ten kraj.
Wlasnie i te ich obyczaje... okna bez firan i zaslon...i tak mozna sobie na kazdego patrzec.Czulabym sie strasznie skrepowana. Do firan tez sie przyczepili, bo u TZ w mieszkaniu sa.
Jedzenie go przeraza..wszyscy sie tam smieja ze same EEEEEEE i konserwanty i nie dziwia sie dlaczego tam wiekszosc dziewczyn holenderek murzynek sa poprostu wielkie w pasie i nizej.
Nie chce ich obrazac, bo ja tam nie bylam wiec nie wiem jak jest dokladnie, widzialam tylko zdjecia i przekazuje slowa mojego TZ.