Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały :) część XIII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-01-24, 08:56   #922
BittersweetCocaine
Zakorzenienie
 
Avatar BittersweetCocaine
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Z kociej polany
Wiadomości: 3 783
Dot.: Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały :) część XIII

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5439696 6]Asiu, nie myślałaś o zaznaczeniu w księdze, że jesteś współwłaścicielem?
Pomysł z umową za 35 tys. jest bardzo mądry. Pamiętaj, że jeśli wszystko formalnie jest na Tż to po ślubie nadal będzie jego jako wniesiony przez niego majątek. ABSOLUTNIE Wam tego nie życzę, ale w razie "W" po latach spłacania "formalnie" jego kredytu nadal zostajesz z niczym bo dom należy do niego i jego ojca. Wtedy w obecności dzieci 35 tys jest niczym.
Oczywiście zrobicie tak, jak uważacie. To Wam musi być dobrze

Nie chcę abyś zrozumiała mnie na opak ale miałam niemiłą sytuację w rodzinie. Kuzynka wprowadziła się do domu, który był na tej samej działce co dom teściów. Dokładała się do budowy ale formalnie wszystko było na jego rodziców. Po jego śmierci okazało się, że teściowe już nie pałają do niej sympatią i chcieli ją z tego domu wykurzyć. Sprawa oparła się o sąd i w bądź co bądź ogromnej stracie, nie tylko emocjonalnej ale i materialnej.

Takie sytuacje zdarzają się całe szczęście rzadko. Mój Tż pracuje w IT więc siłą rzeczy zarabia X razy więcej ode mnie. Mimo wszystko uparłam się, że skoro mam spłacać kredyt to chcę swój udział we własności, nie zależało mi na połowie ale w jakimś określonym procencie. U notariusza można rozbić nieruchomość na części. Tż na to się nie godzi i chce zapisać wszystko na pół. Szczerze? Tutaj już koloryzuję ale nie wyobrażam sobie zostać na lodzie za 20 lat jak mu odbije i zakocha się małolacie a ja zostanę z dziećmi bez niczego.
Life is brutal.[/QUOTE]


Mądrze gadasz Shann :yes:
Wszystko dobrze jak jest dobrze, ale schody się zaczynają jak coś zaczyna się psuć. Dlatego warto się mimo wszytko jakoś zabezpieczyć i wiem dokładnie o co Ci chodzi, bo mam takie samo podejście :yes:

I zgadzam się też z Panną Felicjanną z tym ślubem, mam podobnie
Bez jakichkolwiek deklaracji nie zgodziłabym się ot tak raczej na budowę domu czy wspólny kredyt
BittersweetCocaine jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując