Dot.: O dwie kreseczki sie staramy i na dzidziusia czekamy... (cz.6)
Po pierwsze przez to ze mój poród trwał bardzo krótko to ciśnienie na główkę spowodowało ze mala ma krwiaka podokostnego to taka miękka gulka wielkości 3-4 cm wszyscy mówią (pediatrzy i położne) ze samo się wchłonie w przeciągu 4-6 tygodni, ale ja jak to ja oczywiście na czytałam się internetu :-/ i są przypadki ze się nie wchlonelo samo bo zaczął krwią kostnieć.
Po drugie mam wyrzuty sumienia ze nie mam tyle czasu dla Julci, że ja trochę zaniedbuje, teraz to tata w większości się z nią bawi wychodzą do kina i na sanki. Wiem ze to głupie ale boję się że kiedyś mi powie ze wolałam Hanie.
Po trzecie bardzo się boje zostać sama jak Tż pojedzie do pracy na 2 tygodnie... nie wiem jak ogarnę prowadzenie Julci do szkoły na ranna zmianę.
Po czwarte mam jakąś głupia jazdę żeby wszystko było w domu ogarnięte, w wolnych chwilach sprzątam gotuje piore i jestem cała obolała od takiego zapieprzu, jakby chciała wszystkim w koło udowodnić jak to sobie świetnie daje rade...
Po piąte jest mi źle ze Julka patrzy jak płacze i w dodatku to ona mnie pociesza ze będzie dobrze... kurcze powinnam być silna i nie pokazywać jej swojego strachu i słabości bo wtedy ona może zacząć czuć się niezbyt pewnie...
Ehhh to chyba tyle na ten moment...
__________________
Julka 23.12.2008
Hania 20.01.2016
|