[anecia0509]

jakieś 5 razy w życiu paliłam trawke... nie zainspirowało mnieto do niczego... za jednym razem były nawet spoko reszta to tylko fajnie przez 30 min potem zaczynała mnie boleć głowa...byłą cieżka... zle sie czułam...ciezko na żołądku mi było + raz wymioty...:/ I najgorsza jest potem ta mania jedzenia (Ale wkrecanie bani też masakra keidys sobie z koleżanka wkreciłąm ze schody to himalajei wchodziłyśmy chbya po 9 schodkach pólgodziny a innym razem o 24 ze ktos łazi po domu...zastawilysmy drzwi od pokoju dwoma fotelami szawką koszem na pranie i innymi takimi a potem odsunełyśmy bo bałysmy się ze jednajk wejdzie i my nie bedziemy miały jak wyjść wyszłysmy z wazonem i srebrnym sprayem i dezodorantem na korytarz i chodziłysmy po domu i co było bardzo dziwne () nikogo nie było...

Co do trawy to nie jestem przeciw ani za... nie ciagnie mnie to wiec tego nie robie...

Za to jestem całkowicie przeciwna wszystkim innym narkotykom, teraz przyszła na to moda to każdy mówi sobie "no ten jeden raz nic się nie stanie" i potem jest też drugi, trzeci... a potem 3 razy dziennie wciagają/biorą/wrzucają/wszczykują te swiństwa i się truja :/ Ja nigdy nie spróbuję... Za dużo o tym wiem... i ciesze sie, ze jestem tego swiadoma bo jeszcze 2 lata temu chciałąm próbować czegoś ale mi sie odwidziało... i nie ma mowy, zebym to kiedykolwiek zrobiła...

Starczy mi nałóg tytoniowy...z którym staram się walczyc-nieskutecznie:/