Urodziłam o 21.05.
Odejście wód o 16.10.Faktyczne bóle od 19.15,do tej 21.
Położna mówi że poród rewelacja,szybki a ja wyjątkowo mało marudny pacjent.Odnosiłam inne wrażenie ale dobra tam

Bartek był wielokrotnie poowijany pępowiną wokół własnej osi,w tym wokól szyi.Nacięli krocze,lekarz pomógł wyciskając,inaczej ponoć by w życiu nie wylazł.Nacięcie minimalne,nie pękłam.W środku zszycie,z zewnątrz tylko 3 szwy

Serce rewelacja,dali leków wg instrukcji kardiologa,było stałe monitorowanie.
Godzinę po zaczęłam mdleć raz za razem.Raz to na ponad 10 minut.Wina cukrzycy ponoć.Krwi też ponoć straciłam dużo.
Rodziłam z lekarzem,którego w ogóle nie znałam i z położną,która ma zeza

ale oboje rewelacyjni!
Bartuś ma 52 cm,waży 3004 kg,dostał 9 punktów.
Dostał już cyca i śpi.

Ma dużo czarnych włosków,nie jest w ogóle pomarszczony ani różowy i ma firanki z dłuuugich rzęs po tacie

))
Jest absolutnie idealny.