Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Dom - kłótnia z rodziną
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-01-27, 14:31   #1
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829

Dom - kłótnia z rodziną


Na fali tematów o domach postanowiłam założyć swój. Pytałam o to nawet w wątku "wszystko co chcecie wiedzieć a nie wiecie gdzie zapytać". Dziadek jeszcze przed śmiercią zapisał dom na wsi na dwie osoby - mnie i siostrę. Do tej pory nie było z tym problemu, wszystkie opłaty związane z domem pokrywała mama. Moja siostra od kilku lat jest w związku z facetem, na wigilii ogłosili, że w tym roku mają zamiar się zaręczyć. Fajnie. Moja siostra mieszka w Katowicach, ja prawie że w Kielcach. Mieszkanie w którym mieszkam aktualnie z mamą i babcią również jest zapisane w połowie na mnie (żeby mój ojciec nie rościł sobie praw do niego) i w połowie na babcię. Chcieliśmy zapisać na siostrę i na mnie, żeby było sprawiedliwie. Siostra powiedziała, że nie chce, bo ona i tak nie wróci do tej miejscowości, zostaje w Katowicach na stałe.
No i teraz pojawia się problem - moja siostra chce albo sprzedać ten dom na wsi, albo go wyremontować i zamieszkać w nim. Dom jest stary, w średnim stanie, bez żadnych instalacji, bez ogrzewania, nawet łazienki w nim nie ma. ALE ma bardzo dużą działkę, na której jest mały lasek, jest położony w dogodnej lokalizacji. Jest też bardzo duży, mama mówi że ma ok. 120 m2. Ma 7 pokoi. No i o co chodzi w całym wątku?
Siostra chce, żebym się zrzekła domu na jej rzecz. O żadnym spłaceniu mnie nie ma mowy. Ja nigdy nie miałam dobrych relacji z siostrą, powiem wprost, że jej nie lubię. Ona też za mną nie przepada. Czasem coś dla niej zrobię, czasem ona dla mnie, ale jeśli miałabym wybierać to wolałabym nie mieć z nią kontaktu. Jeśli coś dla niej kupuję to tylko dlatego, że prosi mnie o to mama. Ona zawsze była ulubienicą mamy i babci - ja byłam raczej w łasce dziadka.
Przechodzę z rodziną katorgę (a przecież od wigilii minął miesiąc!). Mama i babcia (siostra mniej, bo zablokowałam ją na fejsie i jej numer w telefonie) namawiają mnie, żebym ten dom przepisała na nią. Babcia mnie zaczęła szantażować - o cokolwiek bym ją poprosiła to odpowiedź "zrobię to, jak przepiszesz dom na X". Mama prosi, również szantażuje, grozi, że przestanie mi opłacać szkołę. Teraz ma fazę cichych dni - powiedziała, że się nie odezwie dopóki "nie podejmę decyzji". Na nic moje tłumaczenia, że ok, niech mnie spłacą (nawet to 50 tys), będę miała na samochód, na rozpoczęcie działalności (chciałam otworzyć swój fitness), czy nawet wkład własny na mieszkanie w jakimś mieście. No i teraz właśnie zaczynają wyciągać argument, że to mieszkanie jest przepisane na mnie, a nie na nią, no i ja mam dwa, ona jeden i to niesprawiedliwe. Ja mówię, że ona przecież tego mieszkania nie chciała. No to co, jej się należy. Bo ona będzie ślub brała. To może bym tak w formie prezentu ślubnego to zrobiła?
Mieszka w Katowicach w domu swojego faceta (i to naprawdę fajnym domu!) i nie, bo ona chce ten koniecznie. Ja podejrzewam, że chce go sprzedać, ale tak, żebym ja nie dostała pieniędzy, tylko ona.
Co robić? Ugiąć się? Przepisać ten dom? Mi nie zależy na tym domu, bo ja tam mieszkać nie będę. Ale jak mam do wyboru mieć +- 50 tysięcy a nie mieć...
Najchętniej bym się wyprowadziła, ale teraz nie mogę. Uczę się na dwóch kierunkach i po prostu nie dam rady iść do pracy.
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora