Dot.: 49 potraw z ziemniaków* - zdziwiony Andre Michelin
W almie za to jest typ "pana z Almy". Podjeżdża swoim nowym BMW, ewentualnie firmowym passatem jeśli jest z tych aspirujących, obowiązkowo opleciony przy szyi szalik i wypastowane buty. Pewny i szybki krok plus mina zwycięzcy. Przy stoisku z wędlinami masturbuje się dźwiękiem własnego głosu " 30 deko prosciutto di parma i trochę sezonowanego boczku". Obowiązkowo musi przy tym wydymać usta, żeby włoskie nazwy lepiej brzmiały. Nie spojrzy na Ciebie jak człowiek, w sensie prosto w oczy, tylko ostentacyjnie objedzie Cię wzrokiem od butów po to, co akurat masz na głowie i w zależności od tego, czy wpadłaś do tej zasranej Almy po pracy, czy w sobotę między praniem i odkurzaniem, obrzuci cię spojrzeniem pełnym aprobaty, albo wręcz przeciwnie.
Lubię obserwować tych pajaców i zawsze wołam tż, żeby mu zaprezentować o jaki typ dokładnie mi chodzi i przestrzec, żeby nigdy się w takiego nie zamienił.
|