Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-02-01, 22:52   #30
zdradzo
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 444
Dot.: Czy udało się wam uniknąć gwałtu?-moja historia

16 lat, centrum miasta, peeełno ludzi. Koleś ok 25 lat mija mnie, a zaraz potem odwraca się i niespodziewanie łapie pod swoją pachę. Niesie do bramy i mówi, że zaraz będziemy uprawiać seks. Nikt nie reaguje, ja się zapowietrzyłam, choć w głowie miałam "krzycz do tego kolesia, który idzie w tej sportowej kurtce niedaleko!". Uratowała mnie moja mama.

Niedawno, ze cztery miesiące temu. Jadę autobusem. Kupuję bilet, upada mi moneta. Jakiś koleś ją podnosi i mi podaje. Dziękuję mu, idę usiąść. Za chwilę dosiada się do mnie i pyta, jak mam na imię. Jest upośledzony. Odpowiadam nerwowo (autobus pełny ludzi) i zajmuję się telefonem, on mówi swoje. Nic nie odpowiadam. Lekko smyra mnie w bok uda. Wstaję od razu, odchodzę (miałam też wysiadać i tylko modliłam się, żeby nie wysiadł za mną). On też wstał i mnie objął ramieniem. Odsunęłam się i powiedziałam głośno "proszę mnie nie dotykać". Drzwi się otworzyły, on też wyszedł i poszedł w innym kierunku. Czułam się zmolestowana w autobusie. Masakra.
Odważyłam się (lol) powiedzieć tż, choć czułam irracjonalny wstyd
Oczywiście się wkurzył i coś krzyczał o łamaniu rąk

Jak byłam dzieckiem, to z koleżankami mijałyśmy faceta, który stał w miejscu-dla mnie wtedy stary pryk (koło 40-50?). Gdy byłyśmy blisko, wyciągnął fiuta i zaczął sikać (przodem do nas).

Znam jeszcze kilka historii koleżanek. Jedna była dzieckiem i jadąc na obóz autokar się zatrzymał i dzieci mogły iść się wysikać w krzaki (kupę lat temu, ze 28). W krzakach był też zbok, patrzył na nią najpierw, a potem próbował gonić.
Inna była goniona przez całe planty w Krakowie (w nocy), na szczęście dobrze i szybko biega.
Reszta natknęła się na ekshibicjonistów (oni są raczej niegroźni, ale stres jest jak cholera).

Opowiem anegdotę w tym strasznym wątku: moja mama mieszkała na studiach w akademiku. Wieczorami przychodził facet, rzucał kamieniami w okno, a jak dziewczyny wyjrzały, to zamaszyście rozpinał płaszcz i pokazywał swe walory Dziewczyny były przyzwyczajone, nie bały się, bawił je, więc aby zrobić mu przyjemność, zawsze któraś wyjrzała i pisnęła, a on wtedy zapinał płaszcz i odchodził Potem pracownicy portierni się kapnęli i go przeganiali, nieboraka

Edytowane przez zdradzo
Czas edycji: 2016-02-01 o 22:57
zdradzo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując