Dot.: ulubione tusze do rzęs :)
Osobiście się nie zgadzam że lancome wysychaja szybko bo jeden tusz tej firmy ma ok 2 lat (używam na specjalne okazje ) i jest w stanie dobrym choc konczacym (z tym ze kupiłam se go za granicą). Przypadł mi też do gustu Loreala double extension, po nim mam takie geste długie porozdzielane i podkręcone rzęsy, z tym że trzeba dokłanie malować czarnym żeby nie było białych prześwitów Co więcej niedawno byłam na biwaku pod namiotem i wyobraźcie sobie że ten tusz trzymał mi się przez 3 dni na rzęsach (zapomnialam wziąść coś do demakijażu ) Widocznie musialam spokojnie spać a rano tylko końcówki poprawiałam. Taki mały survivalik trwałości. Mam też na składzie lancome hipnose to jak dla mnie jest normalny. Kiedyś miałam jakiś tusz Bossa to szczoteczka była do kitu rzęsy mi sklejała więc używałam szczoteczki z innego tuszu Świetna też była maskara estee lauder. Moja mama ma taki problem z tuszami że jej się kruszyły pod czami i ostatnio zauważyłam że używa lancome jakiegoś i tusz jej się trzyma i nie kruszy.
|