2007-10-20, 13:21
|
#162
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 134
|
Dot.: odchodzę
Cytat:
Napisane przez Vibeska
Ojej... wiecie co, przeczytałam pierwszą stronę i poczułam złość.
Na ciebie chanel.
Ja w swoim życiu miałam kiedyś do czynienia z manipulantem uczuć, który mnie straszył i groził mi że się zabije, że odejdzie, wypisywał mi na gg niestworzone rzeczy, dzwonił, pogróżkami straszył, brał na litość.
Nie nawidzę czegoś takiego.
Ja uważam że to jest wołanie o pomoc, tak.
Ale w paskudnym stylu.
Pies który dużo szczeka krzywdy nie zrobi.
Człowiek który rzeczywiście chce sobie odebrać życie nie mówi o tym, nie straszy i nie grozi.
To co zrobiłaś moim zdaniem było podłe, bo zobacz ile wizażanek tak strasznie bało się i martwiło o Ciebie.
Zobacz ten apel o Twoje życie do moderatorów!
Tak się nie postępuje!
Ja rozumiem twój strach, żal i gorycz.
Ale nie postępuje się w taki sposób, można było poprosić o pomoc, porozmawiać z nami, wygadać się wyżalić.
Być może jakaś wizażanka mieszka blisko ciebie.
Być może zechciałaby Ci pomóc osobiście.
Poza tym, masz wspaniałego syna, pomyś co by się stało z nim, gdybyś zostawiła go samego?
Czyż to nie jest egoistyczne? On jest małym dzieckiem, które potrzebuje opieki, miłości.
Jeżeli nie dla siebie, to dla niego weź się w garść!
I rozmawiaj o tym wszystkim co cię dręczy.
Nie zamykaj się w sobie, szukaj pomocy ale w taki sposób w jaki to zrobiłaś.....
|
Też uważam , że to jest wołanie o pomoc, ale jeśli ktoś wola o pomoc to należy mu pomóc bez względu na to w jakim stylu woła.
To nie prawda,że ktoś kto chce popełnić samobójstwo o tym nie mówi, MÓWI, ale jak robi to w bardziej subtelnym stylu to mało kto z jego otoczenia to zauważa, a potem sie wszyscy dziwia dlaczego stało się to co się stało.
Poza tym uważam, że nie ma człowieka, który tak naprawde chciałby popełnić samobójstwo, bo w każdym z nas jest głęboko zakorzenione pragnienie życia.Ludzie decyduja sie na tan krok bo nie widzą innego wyjścia bo już nie mogą znieść cierpienia a tak naprawde bardzo chcieliby żeby ktoś ich powstrzymał. Z jednej strony jest im bardzo źle a z drugiej strony chcą żyć i to właśnie tu tkwi cały ból tej sytuacji.
Channel przykro mi to pisać ale ja nie widzę przyszłości dla takiego związku. Twój TZ Ci wybaczył(jak twierdzi) a nie po to się wybacza zeby potem wypominać to komus przez całe zycie. On Ci poprostu nie ufa a zwiazek bez zaufania nie przetrwa. To co do niego czujesz to nie miłość, w związu w ktorym jest milość ludzie są szczęśliwi a Ty szczesliwa nie jesteś. Jesteś od niego emocjonalnie uzależniona(a to że uważasz że bez niego nie umiesz zyc jest tego najlepszym przykładem) Po pewnym czasie to do Ciebie dotrze i wtedy zobaczysz ile czasu zmarnowałaś z tym człowiekiem. Uważam że on też Cie nie kocha, bo kochanej osoby sie tak nie traktuje, on ma potrzebe zdominowania Ciebie władzy nad Toba chce Cię ,,zaszcuc'' i kontrolować pod każdym względem to jest chore a jeszcze trochę a Ty uwierzysz, że tak wygląda zwiazek. Jaki przykłąd dasz swojemu synkowi???
Trzymaj się i powodzenia w podjęciu decyzji (moim zdaniem jest tylko jedna słuszna)
__________________
|
|
|