2016-02-16, 12:31
|
#4328
|
Irenosława Pierwsza
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
|
Dot.: Nasze książkowe grzechy - cz. IV
Skończyłam Sońkę i zapłakałam nad poranną kawą.
Moje nowe odkrycie, moja nowa miłość... dla takich książek warto żyć, warto śnić 
Udziergałam krótka opinię, chyba już nic więcej nie mam do dodania. Z mojej strony bardzo polecam. Sońka jest fikcyjna, ale ile takich Soniek żyło i przeżyło podobne życie?
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/21814...opinia18861609
Jestem zachwycona, zapłakana i emocjonalnie rozdarta.
Sońka... tyle emocji... tyle smutku! W tej historii jest wszystko: miłość, cierpienie, wojna, samotność, okrucieństwo, nikła nadzieja, szarość życia, przepleciona barwnymi chwilami.
Styl i pióro Karpowicza - zakochałam się. Barwa, forma, plastyczność, teatralność,- tyle esencji w każdym słowie... pięknie, poetycko! Tak naturalnie boleśnie!
Sońka to książka smutna, bardzo smutna, wzruszająca, - wydawałoby się, ze prosta, zwyczajna, krótka... a tej książki już się nie zapomina, Sońki się nie zapomina... ani Jozika Pasterza Myszy, ani Borbusa!
A do tego w swej prostocie i szarości - idealna dobrana okładka.
/Pamiętałam, co się zdarzyło. Pamiętałam też, że to nie mogło się zdarzyć. Bo po co? Dlaczego? Zdarzenia nie powinny zdarzać się bez celu./
Bardzo się wzruszyłam, ze swojej strony polecam gorącą tę pozycję. Musze koniecznie wypożyczyć inne książki Karpowicza...
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf
|
|
|