|
Dot.: Zwariowany rocznik 1990 :D cz. II
U mnie w szkole naszczęście nie ma żadnych odgórnych nakazów jak mamy chodzić ubrani, całkowita dowolność w pewnych granicach typu pępek na wierzchu itp. Dawali tylko rodzicom kartki czy wyrażają zgodę na wprowadzenie jednolitego stroju i z tego co wiem raczej nie przejdzie
A do połowinek w moim przypadku jak już chyba mówiłam nie byłoby sensu iść samemu, bo całą noc przesiedziałabym przy stoliku oprócz momentów, kiedy koledzy prosili by mnie a nie swoje partnerki.
Miłego wieczora
__________________
brak podpisu
|