|
Dot.: I jak po wyborach? Wrażenia.
Wenedko, ja nie mówię o frazesach, bo te powtarzali wszyscy, ja mówię o chęciach budowania, a nie napieprzania (za przeproszeniem) młotkiem po głowie, jak ktoś się z rządzącymi nie zgadza. To trzeba umieć robić, stare przysłowie dobrze mówi, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje...Gdyby PiS nie próbował wszystkich rozliczać z przeszłości, gdyby zajęli się teraźniejszością i przyszłością, gdyby wybudowali chociaż 1/3 tych mieszkań, które obiecali - pewnie inaczej spojrzałabym na nich, jako partię rządzącą. Ale nie dotrzymali żadnej z obietnic, pogorszyli stosunki z sąsiadami, rozwalili całą politykę zagraniczną, skrompromitowali się próbami wypowiadania się po angielsku (słynne hard core negotiations pani Fotygi). Nie będę wymieniać dalej tych niepowodzeń, bo i nie ma sensu. Jasne, że mieli swoje momenty i może faktycznie chcieli dobrze, ale nie tylko cel się liczy, ale również metody, a te były KOSZMARNE...
|