[tymczasowa_]

Napisane przez motylak234

Moja przyjaciółka zwariowała i to dosłownie... Może zacznę od początku. A więc jakiś rok temu spodobał jej się chłopak ze szkoły. Nie było w tym nic dziwnego - myślałam, że jej przejdzie, tym bardziej, że wtedy miała swojego chłopaka. Niestety z Markiem, bo tam miał na imię rozstała się kilka miesięcy temu a teraz postanowiła zawalczyć o tego chłopaka ze szkoły. Generalnie powiedziałabym rób co chcesz i życzyłabym jej powodzenia. Tylko, że ten chłopak znalazł sobie dziewczynę a ona chce włazić z butami w ich życie, niszcząc ich związek. Nie wiem jak zamierza to zrobić. Tłumaczę jej, że mamy po kilkanaście lat, a takie związki z reguły są krótkotrwałe, więc niech poczeka - może sami się rozejdą, bez niczyjej pomocy, ale to na nic. Ona wie swoje.
Może wy macie jakieś sensowne argumenty, bo mi już brakuje siły. Przecież ten chłopak ją znienawidzi.

może i tak by było lepiej? skoro do Twojej koleżanki inne argumenty nie docierają, to to by jej dało do zrozumienia, że nie powinna się zachowywać jak dziecinna egoistka i niszczyć czyjegoś szczęścia 'bo ona tak chce'