[Melanchton]

Napisane przez Melissandra

Witam, kilka dni temu znalazlam sie w dziwnej sytuacji, nie za bardzo wiem jak powinnam zareagowac. W mojej firmie pojawil sie niedawno nowy kierownik, w sumie nie mam z nim za duzo do czynienia, jednak czasem potrzebuje jego upowaznienia, wiec przychodze i pytam o konkretne przypadki.

Ostatnio zachowal sie dosyc dziwnie w moim mniemaniu. Podszedl i skrytykowal moja fryzure, stwierdzil ze woli mnie w rozpuszczonych. Nie jestem jakas jego kolezanka, nie wydaje mi sie zeby komentarze na temat mojego wygladu byly na miejscu. Odpowiedzialam mu cos ze nie mialam czasu ich ulozyc z rana i sobie poszlam. Pare dni pozniej kiedy rozmawialam z innym szefem znowu podszedl do mnie, doslownie wcial sie wpol zdania i widzac mnie stwierdzil "tak duzo lepiej". Mialam akurat warkocz, wzial go w reke i zahustal, mruknal cos pod nosem.

Nie zebym sie przejmowala takimi durnymi komentarzami, ale zrobilo mi sie zwyczajnie nieswojo. Czemu jakis obcy facet ma dotykac moich wlosow? Kolezanki z pracy twierdza, ze on probuje byc smieszny albo sie zaprzyjaznic, ale jak dla mnie to przekraczanie pewnych granic. Nie chce tez robic dramy bez powodu. Myslicie ze przesadzam?

Ja powiedziałabym kategorycznie: proszę mnie nie dotykać, nie życzę sobie komentowania mojego wyglądu. Albo zapytałabym: męskimi uczesaniami też się pan tak ekscytuje czy jest pan po prostu seksistą?

Zaraz się zjawią Wizażowi prawacy i powiedzą Ci, że się powinnaś cieszyć z "komplementów" i "uwagi", a w pracy pewnie wyjdzie, że "nie znasz się na żartach", jeśli poważnie zareagujesz, ale, na Trygława, inaczej chyba męski szowinistyczny świat nie pojmie, że kobiety nie egzystują dla wizualnej czy innej satysfakcji mężczyzny, a w profesjonalnych relacjach obowiązują pewne standardy zachowania.