Mogę się wypowiedzieć, gdyż taka sytuacja u mnie jest bardzo..świeża.
Otóż:
Tydzień temu wprowadziła się do Nas dziewczyna.Ucieszyłam się, bo jak dotąd mieszkałam z samymi facetami.Więc sobie myślę, super, w końcu babskie pogaduchy będą.

Taaa, babskie pogaduchy.

Jak dotąd zamieniłam z nią może ze dwa zdania, taka ta dziewczyna rozmowna, że hoho.
Rozumiem, że nie każdy może być niesamowitą gadułą.
Ale ta dziewczyna swoim zachowaniem wzbudza we mnie właśnie antypatię.
Przykład:
Schodzę do kuchni,ona siedzi na schodach, mówię do niej: czemu siedzisz na schodach?, a ona ..nic.Popatrzyła się tylko na mnie, no i poczułam się nieco dziwnie.
Poza tym najlepsze jest to, że zostawia zużyte podpaski w łazience i na dodatek dziwi się czemu faceci się jej dlatego czepiają.

Normalnie fajnie.
Oglądając tv trzyma nogi na ławie.
Właśnie przyszło mi na myśl, że ta dziewczyna jest zwyczajnie niekulturalna.
O kurka wodna, ale ją obgadałam.
