[AnoIi]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5666036 1]Dam znać później co z Wakelem (imię wymyślił mój mąż - Wackel Dackel to po niemiecku potakiwacz, ten pies, który kiwa głową w górę i w dół - w samochodach ludzie takie wożą; mąż jest Niemcem, to się wykazał
Wakel jest jamnikiem, ma 9 lat, był w dobrej kondycji, od trzech tygodni nie za bardzo chciał jeść (ale nic dramatycznego). Przedwczoraj nie mógł zrobić kupy, a jak się udało, to było peeeełno krwi
Zawieźliśmy go zaraz do kliniki, prostu ze spaceru, został tam na noc i dzisiaj właśnie dzwonił wet, że jest kiespsko.

Nikomu nic nie mówię (poza Wami), bo w moim otoczeniu ludzie mają podejście do zwierzaków raczej hmm...neutralne w kierunku obojętności. Jak mam słuchać pocieszenia w stylu: 'to tylko pies, najwyżej trzeba będzie go uśpić', to dziękuję bardzo.

Lecę, trzymajcie się [/QUOTE]


Zwierzak to część rodziny.
Boje się ludzi z takim podejściem jak napisałaś[emoji53]