2005-08-04, 11:25
|
#41
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 547
|
Dot.: Puder brazujacy
Cytat:
Napisane przez hybris
Zanabywszy Chanelka, Smoczusiu  Irreelle Soleil, w odcieniu Toundra - Sahara wprawdzie była jasniejsza, ale jakaś taka żółta strasznie. Wprawdzie trochę mnie recenzje na KWC zastanowiły - zwłaszcza uwagi o zapychaniu porów, ale pożiwiom, uwidim  Bardzo odpowiada mi w nim kolor, miałkość, a co za tym idzie łatwość nanoszenia, a poza tym śliczniusie drobinki - od jakiegoś roku mam obsesję rozświetlania  Zawsze podchodziłam do tego rodzaju puderów jak pies do jeża - jak widać niepotrzebie 
Olu, Ty też zdradź, na jakim ubrązawiaczu się przejechałaś?
|
Specjalnie tak się podpytuję bo sama już od półtora roku czaję się na Toundrę - jest najjaśniejsza, ta nowa tegoroczna Savannah jest też b. jasna ale pomarańczowa strasznie. Deliberuję nad Irelle Soleil już od wieków - rok temu odradzono mi go w Sephorze, jako że niby za ciemny dla mnie... Dlatego też się tu chcę podpytać bladolicą duszę, jak jej się sprawuje mi się widzi że ta Toubdra by się dla mnie nadała, ale ciągle mną targają wątpliwości! Generalnie od zawsze używam Teracotty Guerlaina nr 10 - to najbardziej pasujący mi kolor, i każda kosmetyczka, wizażystka to potwierdza. Odcien idealny. Ale mam już dośc tych bezustannie pękających w pół puderniczek! Ileż można Rok temu używałam Amber Bronze EL, tego jaśniejszego - bardzo jasny jest, naprawdę, mam sypki który ślicznie opalizuje - została mi się jeszcze resztka. W tym roku planowałam kupić coś sprasowanego dla wygody noszenia w torebce, i jakiś diabeł mnie w Sephorze podkusił i kupiłam ten limitowany brązujący sypki Clinique. Jest bardzo dobry, nadaje śliczny odcień i pieknie opalizuje. Ale jest dla mnie minimalnie za ciemny. Do całorocznego uzytku się nie nadaje - chyba, że jako róż, ale jeśli będę go zużywać jako róż tylko te te 27g będę zużywać przez dwie następne dekady! Ech...
Buźka
|
|
|