Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Mamusie kwietniowe 2016 - część VI
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-03-07, 10:29   #478
cloche
Zakorzenienie
 
Avatar cloche
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Monachium
Wiadomości: 8 379
Dot.: Mamusie kwietniowe 2016 - część VI

Cytat:
Napisane przez MaLoS Pokaż wiadomość
Kochane dziękuje Wam za lawinę gratulacji [emoji8][emoji8][emoji8][emoji173]️ przyznam szczerze, ze byłyście pierwsze (zaraz po najbliższej rodzinie) poinformowane hehe[emoji4]

Pytacie czy sie spodziewałam? Nie! Absolutnie nie! Coś tam TŻ raz po raz przebąkiwał czy tam oglądał moje pierścionki, ale wczoraj to było totalne zaskoczenie!

Biedny podobno miotał sie juz od trzech miesięcy i nosił pierścień w portfelu i czekał na odpowiedni moment[emoji23] ale wczoraj stwierdził chyba, ze to TEN dzień... Zaprosił mnie do mega wypasionej restauracji włoskiej, ale tam mu mina zrzedła, bo było pełno ludzi i niezbyt romantycznie, no ale zjedliśmy pyszności i pojechaliśmy do domu niby. Po drodze stwierdził, że moze przejdziemy sie na most zakochanych, gdzie rok temu zawiesiliśmy naszą "kłódkę miłości", no dobra mowię, ale byłam juz marudna, stwierdziłam ze jest zimno i ze na pewno nie odnajdziemy naszej kłódki wsród miliona innych itd... No ale poszliśmy, okazało sie, ze TŻ od razu odnalazł naszą kłódkę (juz zardzewiała lekko[emoji4]) , ale zaraz obok tego miejsca siedzieli jacyś ludzie i tez nie było warunków, to zabrał mnie na druga stronę mostu i tam juz sie zaczęłam niecierpliwić ze idziemy, bo mi tak zimno , a on biedny juz prawie klęczał, ale myślałam Że po prostu ogląda sobie inne kłódki czy coś.... No ale ja stanowczo, że jedziemy do domu i koniec spaceru [emoji16] biedny sie załamał... Nie dałam mu szansy w ogóle na oświadczyny na tym moście (tak mi pózniej powiedział!).

W drodze do domu nie wytrzymał, stanął prawie na środku ulicy, wyskoczył z samochodu, powiedział ze mam chwile poczekać i ze do apteki idzie[emoji85] no to czekam...po 5 minutach przybiegł z wiechciem biało-różowych róż, otworzył drzwi od mojej strony zaczął mnie całować i mowić, ze bardzo mnie kocha, ja w szoku, a on "czy zostaniesz moją żoną" i nawet nie czekał na odpowiedz tylko juz mi pierścień na palec zakładał [emoji4] ja w totalnym szoku, łzy mi lecą i ledwo wykrztusilam TAK [emoji7][emoji7][emoji7]

A potem pojechaliśmy na grób TŻ Mamy i tam jeszcze uklęknął przede mną i jeszcze raz pytał [emoji173]️

I taka to historia wczorajszych zaręczyn, mega spontaniczna [emoji4] TŻ mówi, ze wielki kamień z serca mu spadł i w ogóle strasznie sie cieszymy... Leżeliśmy sobie w wannie pózniej i snuliśmy plany [emoji4]
haa swietna historia, gratuluje i no... poryczalam sie, tak sobie wyobrazilam zestresowanego chlopa... chociaz jak by sie tak zastanowic, to co niby mialas powiedziec no ale widac chcial wszystko miec dopracowane... a ty taka niedobra kobieta utrudnialas tylko normalnie po chusteczke musze wstac, bo mi sie lzy do nosa chyba dostaly
cloche jest offline Zgłoś do moderatora