|  2007-11-05, 20:26 | #181 | 
	| Zakorzenienie 
				 
				Zarejestrowany: 2006-04 
					Wiadomości: 11 397
				      | 
				
				
				Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
				
			 
 
			
			
	Cytat: 
	
		| 
					Napisane przez herbatniczek  Ja miałam taki problem. Na szczęście z pomocą mojej mamy i psychiatry chyba wyszłam z tego nałogu. Trochę boli mnie to, że piszecie, że samookaleczanie się to tchórzostwo, chęć popisania się, moim zdaniem wcale tak nie jest. Czasami po prostu ból ten, który jest wewnątrz staje się nie do wytrzymania, nic nie może go ukoic, jedynie ból z zewnątrz... Dla mnie najlepszym lekarstwem na problemy w szkole, w rodzinie, na mój strach, był widok mojej krwi. Nienawidziłam siebie, swojego ciała, uspokajało mnie to, gdy je niszczyłam... Na początku ciełam ręce, ale rany w tym miejscu były bardzo łatwe do zauważenia, więc zaczełam ciąć brzuch. Uspokajało mnie to, dawało złudzenie, że jestem sila, wytrzymała... Myślę, że tylko ten, kto sam to przeżył, jest w stanie zrozumieć co czuje osoba okaleczająca swoje ciało... |   ja też przez to przeszłam i wiem co masz na myśli.. 
 
 
	Cytat: 
	
		| 
					Napisane przez narcy  dziewczyny, takie teksty o tchorzostwie i glupocie to z waszej strony czysta ignorancja. jesli ktos nigdy tego nie probowal, to nic o tym nie wie. |  
 dokładnie, bo to nie jest tchórzostwo, to jest bezradność
 
				__________________   | 
	|     |   |