Dot.: "Jesteś głupkiem - usłyszysz na rozmowie o pracę "
Mam wrażenie, że niektórzy pracodawcy coś tam słyszeli, że w niektórych krajach modne są testy psychologiczne, no i oczywiście musieli ślepo podążyć za modą. Ale no ludzie, dla mnie pracownik, który nie reaguje na wyzwiska jest idealnym kandydatem do zostania zmobbingowanym. Czy chodzi może o to, aby znaleźć pracownika, który zwiesi głowę i pozwoli jeździć po sobie jak po łysej kobyle?
A jeśli szanujący się pracownik przyjdzie na spotkanie i dowie się, że osoby, z która był umówiony nie ma... wychodzi i idzie na inną rozmowę kwalifikacyjną. W ten sposób można stracić szanse na zyskanie świetnego pracownika, bo ja wychodzę z założenia, że potem może być tylko gorzej. Jeśli na dzień dobry rekruter mnie oleje albo nawyzywa od głupków, to co będzie po paru miesiącach? Nie przyjmuję do wiadomości, że to był tylko test. Nie chcę więcej pracować u chama.
|