|
Dot.: narzeczony zostawil mnie po prawie 4 latach, musze sie wygadac :(((
Jestem w niemalym szoku, bo pamietam jeszcze niedawno Twoj post na temat jak przekonac rodzicow do slubu. W ogole kojarze Cie na wizazu i czasem wpadly mi Twoje posty w ktorych czytalo sie o Waszym szczesciu. Tak bywa niestety w zyciu. Ja to sobie zawsze powtarzam 2 rzeczy. Po pierwsze prawdopodobnie to nie jest ten Mr. Right. Po drugie, wolalalabys rozstac sie z taka osoba teraz czy za iles tam lat. Wiesz ludzie sie rozstaja, ale Twoj TZ zrobil to totalnie bez klasy, wrecz po chamsku. A ja z takim typem mialam doczynienia. Tydzien nie jadlam, nie potrafilam. Schudlam 5 kg. Plakalam dzien i noc. Po pewnym czasie, wlasciwie bardzo szybko doszlam do wniosku, ze dziekuje Bogu ze z takim kims nie bede zyla wiecej. Dlugo jeszcze nosilam w sobie uraz potem. A na sama mysl o facetach robilo mi sie niedobrze. A jak jeszcze jakis mi rzucil komplement, albo jakis tani podryw to juz w ogole. Czas zagoil we mnie wszytskie rany i teraz potrafie otworzyc sie na nowy zwiazek i mam super TZta. Wiem ze teraz to jest malo pocieszajace co Ci napisalam. Ale dam Ci rade prosto z serca. Nie pros go, nie ponizaj sie, to nic nie da, a bedziesz zalowac po jakims czasie. Jak macie byc razem to bedziecie. I my z ex nie rozeszlismy sie przed slubem, my to zrobilismy po... 
Musisz stawic czola tej sytuacji! Bedziesz jeszcze bardzo szczesliwa.
__________________
Haslo mojego matematyka
" Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich"
|