[Munkaa]

Napisane przez zeszyt02

Dziewczyny z depresją. Może pomyślicie o tym co dobrego macie w życiu? Jedna jest chuda, jedna ma pracę itd. Mówię to ja gruba, 27 lat, możliwe że bez pracy niedługo, nie podróżuje.

Też miałam momenty, że się załamywałam i miałam mega zły humor, ale czy to ma sens... Jeżeli tak los chce, że będę starą panna na wynajmowanym mieszkaniu z problemami z pracy to cóż.... Nie zostaje mi nic jak walczenie i nadzieja, że jutro będzie lepiej
Na leki nie mam kasy, nie piję nie pale nie ćpam. Jedzenie niezdrowych, ale smacznych rzeczy wychodzi bokiem mojemu organizmowi. Od czasu przeprowadzki do innego miasta nie mam znajomych.

Staram się być zajęta cały dzień i nie myśleć jak beznadziejnie wygląda moje życie. Jak jestem zajęta to nie myślę o głupotach.

Jest mi bardzo przykro, ze jesteś w takiej sytuacji, napawdę. Źle się to czyta, wolałabym, żeby było lepiej, ale nie możesz wartościować problemów innych dziewczyn. To, że ktoś jest chudy i ma pracę nie oznacza, że nie może mieć depresji. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma gorzej, od Twojej sytuacji też jest sporo gorszych, ale czy to znaczy, ze Ciebie nie ma prawa dotknąć dół i psychiczny spadek formy, albo właśnie depresja? Nie. Nie wybierasz tego. Mówiąc ściśle o depresji, mówi się o chorobie i tu nie ma czegoś takiego jak "nie ma sensu się zamartwiać", bo nad tym trudno jest samemu zapanowac i mieć kontrolę.