2007-11-13, 08:39
|
#262
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: narzeczony zostawil mnie po prawie 4 latach, musze sie wygadac :(((
Cytat:
Napisane przez Flofferek
ale to mozna az tak klamac?
wiem, ze mowicie dobrze, bym nie myslala bym sie odciela, jakos to zrobie, ale musze sama, poprostu NIE WIERZE W TO ANI TROCHE, nie wierze ze to koniec, ze odszedl praktycznie bez slowa, po tym co mowil mi codziennie i w jaki sposob mowil, w tak czuly ze nigdy bym nie przypiszczala ze nieprawdziwy, nawet troszke
kurcze tak mysle i mysle i nie moge przestac. ale jesli juz by nic nei czul do mnie,albo wiedzial, ze cos jest nie tak, to czy by zdenerwowal sie, byl zazdrosny bo ja wiem??! jakby znajomy jadac na rowerze przejechal obok nas i przejechal reka po plecach - tak na przywitanie... wkurzyl sie powiedzial cos w stylu: jakim prawem mnei dotknal, czy nic mi nei zrobil a na koncu kto to... ja na jego miejscu mialabym to daleko w dupie kto by mnie macal ze tak powiem...
|
może poprotu zawziety jest. na zasadzie "psia ogrodnika" sam nie wezmie ale innemu nie da.
To już naprawde nie ma znaczenia. To już nic nie da. To myslenie tylko Cię jeszcze bardziej zrani.
ps. widocznie z niego dobry kłamca skoro mu wierzyłaś. Albo byłaś tak zakochana że aż ślepa....
__________________
|
|
|