2007-11-19, 21:10
|
#152
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Cytat:
Napisane przez kuseczka
primavera trzeba było nie wspominać, że pracujesz z dziećmi w takim wieku, bo teraz nie dam Ci spokoju i będę się radzić w wielu sprawach 
Konsekwencja konsekwencją, ale upartość Adika ciężko przezwyciężyć. Nie wiem w jaki sposób go karać, by coś do niego dotarło.
|
Kuseczko- ja wiem, że cieżko. Czasami w pracy mam ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami
Najważniejsze (wg mnie) to wspólne ustalenie z dzieckiem jasnych i prostych reguł (żadne tam "będę grzeczny" tylko - nie wolno rozrzucać zabawek, nie wolno czegoś tam...-dziecko samo ma to ustalić) i kar za nie - u mnie jest to tzw. "krzesełko przemyśleń" - krzesełko ustawione z dala od innych. Dziecko jest w sali, ale nie siedzi przy stoliku ani przy zabawkach, ale widzi nas wszystkich.
Z siedzeniem bywa różnie- najczęściej na początku buntują się i próbują uciekać. Po kilkakrotnym "usadzeniu" wiedzą, że nie wolno. Trzeba też naprawić szkodę- czyli pozbierac zabawki czy rozrzucone kredki, przeprosić uderzonego kolegę itp.
Wiem, że na początku jest ciężko; ja miałam dzieci, o których myślałam,że w życiu nie usiedza na tym krześle czy nie zrozumieją swojego złego zachowania (np rozrzucanie zabawek z półek bez powodu czy bicie innych dzieci) - o dziwo, efekty były widoczne.
Trwa to różnie, u jednych dzieci 2 tygodnie,u innych 2 miesiące - ale skutkuje
Ja też obawiałam się tego, że w przedszkolu są inne zasady, a w domu inne- czy nie namieszam dzieciom w głowach... U mnie rodzice mogą być z dziećmi - i obserwowałam nieraz,jak np mama takiego baaardzo rozbrykanego 3-latka każe mu sprzątnąć porozrzucane zabawki, a on zaczyna piszczeć i bić ją,na co ona się denerwuje, a później uśmiecha i sama sprząta Jednak dzieci są mądre i wiedzą, że w różnych miejscach czy przy różnych osobach są inne zasady- i gdy ja poproszę Kubę o (już to przykładowe) posprzątanie po sobie - robi to, raz chętnie raz mniej . Gdy poleca to zrobić mama - on ją olewa.
Ok, koniec off-topowania, naszym mikołajkowym dzieciaczkom do tego typu problemów jeszcze na szczęście daleko
|
|
|