Dot.: Wymarzony pierścionek - wymuszone zaręczyny cz. IV
O kurcze IV cześć.
Kulbit gratuluje wcisniecia się w ukochane bojowki .
Ja w odróznieniu od Was kostuchy przestaje się wciskac w cokolwiek .
Byłam wczoraj na zakupach. Mąz powiedział że mam nieograniczona ilosc kasy do wydania i moge sobie kupic co tylko chcę. Po przejzeniu rzeczy w paru sklepach dostałm dzikiej furii- no po prostu jedno wielkie NIC. Wsciekla wyszłam z galerii z wielka torba jogurtów, ciastek i innych pysznosci .
To chyba ja Famme odstraszyłam- bije pokłony w przeprosinach....aj czasem walne cos bez zastanowienia i sprawiam ludziom przykrość.
Svinecko fajnie ze sie ukalda. Czekamy na wiesci zaręczynowe
|