[P0LLA]

Na temat trądziku pojawiło się wiele postów i naprawdę duzo przeczytałam na ten temat.... Jednak... Mam 24 lata a trodzik przez ostatnie 12... Na począku były przeróżne maści, w wieku 15 lat pod okiem kolejnych "najlepszych lekarzy" zaczęłam stosować kolejne antybiotyki.... Złuszczanie kwasami, kolejne nowe metody... Myślę, że mama za pieniądze wydane na moje leczenie moglaby kupić mercedesa klasy s... W końcu, kiedy miałam 20 lat i zwątpiłam (mój lekarz również) w jakiekolwiek metody i postanowilam zdecydować się na roaccutan.... 4 miesiące cierpienia bo skóra potwornie się złuszczała, ale długo czułam, że było warto. Przez 2 lata miałam naprawdę piękną cerę ale jak z zegarkiem w reku, 2 lata po zakończeniu kuracji pojawił sie pryszcz... I od tej pory, mimo bardzo dokładnej pielęgnacji (regularne oczyszczanie twarzy, używanie dobrych kosmetyków polecanych przez lekarza) cera stopniowo wracała do dawnego stanu...

Teraz uzywam kosmetyków Kanebo (chyba nie ma droższych i bardziej polecanych) ale moja buźka wciąż jest w strasznym stanie. Jeszcze 3 lata temu polecałabym roacutan, dzis wydaje mi się, że były to kolejne 4 tysiące wyrzucone w błoto, bo chyba nie warto stosować leku, który ma tyle skutków ubocznych dla 2-letniego efektu? Naprawde nie wiem co robic... W mojej rodzinie nikt nie mial takich problemow, ja robilam juz wszystkie mozliwe badania i teoretycznie jestem zdrowa, hormony w porzadku... Czy jest jakas szansa na wyleczenie??