[stewardesa]

Napisane przez adeedra

Nikt mnie nie rozumie .

Syrenka się jarała, ale już zmieniła front. Surprise, surprise.

Napisane przez adeedra

Jego wybitna osobowość polega na tym, że on się zachowuje, jakby myślał, że ja reaguję serio i cokolwiek robię serio.

Bo robisz. Tylko obracasz to w żart, bo boisz się reakcji.

Napisane przez adeedra

A odkąd się dowiedziałam, że powinnam siedzieć samotnie w domu, nie wydzwaniać, nie pisać, nie spotykać się z bezwaginnymi psiapsiółami - od gościa, którego ledwo znałam i co w naiwności swojej uznałam za żart, i żeby uczynić ten żart jeszcze lepszym, ciągnęłam to dalej, robiąc sobie jaja, bo podówczas wydawało mi się to zabawne.

To jest częsty wymóg i zawsze jest serio, a Ty się już z tym spotkałaś.

Napisane przez adeedra

Twierdził, że historia jest jego pasją.
Ale zainteresowany był słabo, bo jak chciałam o II wojnie to stwierdził, że on się lepiej odnajduje w wyprawach krzyżowych, ale też się nie odnalazł.

Czyli kłamie.

Napisane przez adeedra

To nie jest warunek do zażywania rozrywki.
Zapomniałam doprecyzować, że poziom a1 się nie liczy.
Dopiero jakbym się z nim przespała to bym się kwalifikowała na szmatę bez zasad. Jeszcze się nie splugawiłam.

Już to widzę:
<nakłada prezerwatywę>
- Ale ten twój mandaryński to biegły jest?
- Nie, a1, a co?
- Tam są drzwi, twoje ubrania są już pod oknem.

Napisane przez adeedra

OCZYWIŚCIE że chce opcję zapasową.
Nie tak znowu niewiele tych widzeń. Przez te dwa tygodnie to >6 godzin dziennie, a potem niewiele mniej.

Na początku zawsze tak jest.

Napisane przez adeedra

Co nie zmienia faktu, że to, co sobie wymyślił, cokolwiek to jest, jest śmierdzące. Chyba, że się o tych krucjatach douczył i chce podejść do egzaminu poprawkowego.

Tylko ta krucjata śmierdzi?

Napisane przez adeedra

Nie zakładałam, że się skrycie podkochuje tylko, że to nie było jednorazowe wejście, tylko regularna, cotygodniowa kontrola inwentarza i dlatego szybko zauważył zmianę.
Zauważył zmianę -> pomyślał, że może by się jednak dało ruchnąć -> przypomniał sobie, że nie szło za dobrze -> odpuścił.

To dlaczego chcesz się z nim spotkać? Ja nadal nie sądzę, żeby on regularnie sprawdzał.

Napisane przez adeedra

Trzy takie próby + ten maksymalnie żałosny tekst tym razem, no bez przesady. Przecież nie można być aż tak durnym, żeby brać to poważnie.
Chociaż. Ewidentnie wyglądam na aż-tak-durną-żeby-brać-to-na-poważnie.

Jw. - przecież to było serio. Trochę przesadzone, co by wyglądało jak żart.

Napisane przez adeedra

Co dowodzi niezbicie, że historie, których nie opowiadam są znacznie lepsze.

Nie wątpię.