Dot.: Jestem z żonatym mężczyzną ...
kiedy czytam Wasze posty mam to samo wrazenie - że czytam o sobie
nie kocham sie z mężem od prawie trzech lat - w tym czasie moze ze 3 razy byliśmy blisko po czym czułam się fatalnie... nie umiem nawet go przytulić...wiem że go krzywdzę choć wiem ze on też ma ma sumieniu nie mało i że nie podobam mu się fizycznie...
nie mam sił -też mam tak że są tygodnie kiedy nawet nie chce mi się pisać - bo jakoś spokojnie mi w środku ale przychodzi chcwila kiedy cos we mnie pęka- pisałabym co chwile kocham cie - kiedy najchętniej wsiadłabym d auta i pojechała do niego 150km, kiedy zarywam pracę i beczę w koncie, kiedy ic poza nim się nie liczy...
zauważyłam też jedno - kiedy sie spotykamy jest cudowanie - patrzę na niego spokojna - patrzę mu w oczy i on wtedy często z obawą mówi - proszę nie zostaw mnie nigdy
kiedy sierozstajemy - on dzwoni cochwilę pisze dziesiątki razy - mijają dni tydzień, drugi - to ja wtedy zacynam częściej pisać dzwonic - jakby on czuł większą tęsknotę zaraz po rozstaniu a we mnie ta tesknota narasta z czasem
|