2007-11-27, 22:42
|
#16
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5
|
Dot.: ja w domu TŻ - niezręczna sytuacja?
Podbijam wątek, bo znowu kwestia wyjazdów do TŻ stała się przyczyną konfilktów między mną a rodzicielką . Z okazji znaczącego dla nas dnia wysnuliśmy plany na 3-dniowy pobyt mnie u Niego. Z tego powodu dostałam... ochrzan od mamy i cała sytuacja zaowocowała kłótnią. Usłyszałam od niej, że jestem niewychowana, co sobie pomyślą jego rodzice (bo zazwyczaj bywałam u Niego max 2 dni, a teraz 3, no to normalnie koniec świata jakiś ), że latam pod jego dyktando i że ona się tego po mnie nie spodziewała, że skoro tak mi się tam podoba, to jak będę miała jakiś problem, to żebym nie zwracała się z nim do niej, tylko... do TŻ i jego rodziców . Jestem dorosła, nie mieszkam w domu i nie rozumiem, dlaczego ona robi mi takie jazdy . Zrobiło mi się straaasznie przykro i odebrałam to jak szantaż emocjonalny . Najchętniej w ogóle bym jej nie mówiła, że jadę wcześniej o jeden dzień, ale oczywiście to niemożliwe, bo ona do mnie pisze/dzwoni ciągle i nie da się tego faktu ukryć. Dodam, że mama jest osobą samotną i może dlatego tak mnie kontroluje. Ale ten szantaż emocjonalny to mnie przybił... Stwierdziła, że się wpraszam i że rodzinie TŻ pewnie moja obecność przeszkadza... A chciałam zaznaczyć, że jeszcze ani razu ode mnie nie wyszła propozycja mojego przyjazdu do Niego, więc jak można powiedzieć, że się wpraszam. Mama TŻ nieraz pytała, dlaczego nie zostanę dłużej albo kiedy znów przyjadę.
Kocham mamę, ale swoim zachowaniem strasznie mąci mi w głowie... Mamy święto z TŻ i chcemy je uczcić, a ona swoim gadaniem tylko sprawia, że ja mam wyrzuty sumienia . Chyba za bardzo jestem pod jej wpływem... a nie mieszkamy razem...
Dziewczyny, poradźcie jak sobie z nią radzić. Normalnie psuje mi nastrój i radość ze spotkania z TŻ. Nawet powiedziała, że przesadzamy z częstotliwością spotkań ( widzimy się tylko w weekendy albo nawet i co 2 ), ręce mi opadają na jej gadanie. Najchętniej wyłączyłabym telefon, ale znając mnie będę sie przejmować jej gadaniem i jeszcze zepsuje mi radość z wizyty u TŻ.
Jest mi strasznie przykro z powodu jej postępowania Nawet się wkręciłam i sama zaczęłam się zastanawiać, czy jechać wcześniej o ten dzień
|
|
|