Dot.: Nie wiem co robić... Gubię się.
A ja mysle, ze rzeczywiscie potrzebujesz czasu. Jezeli do tej pory Twoj Tz nie zawiodł Cie, to nie ma powodow zeby "na zapas" byc gotowym na najgorsze. Szkoda, zeby to co jest dobre zostalo zniszczone przez Twoje wyimaginowane problemy. Nie ma sensu rozkladac kazdego zachowania Tzta na czynniki pierwsze i analizowac. Kazdy czlowiek ma za soba jakies doswiadczenia, ktore go uksztaltowaly: dobre i zle i niestety czesto to zle rzuca cien na zwiazek, a przeciez kazdy czlowiek jest inny i to, ze skrzywdzil Cie kiedys ktos, kogo kochalas nie swiadczy o tym, ze tak bedzie w kazydm jednym wypadku. Milosc to ryzyko, ale ryzyko, ktore warto podjac.
Edytowane przez Agatkia
Czas edycji: 2007-12-05 o 09:20
Powód: blad w tekscie
|