[kropka75]

Przerwa w pracy, wizaż do śniadania.

Napisane przez agnyska81

Kropko, jak ja Cię rozumiem... Też gdzie się nie ruszę napotykam na błędy, niedociągnięcia i niejasności. W piątek z powodu starych zaniedbań była potężna afera (chodziło o źle obliczony jubileusz 30-stolecia - miał być wypłacony teraz zaraz, a nie w przyszłym roku, jak było obliczone). Najgorsze jest w tym wszystkim to, że ja tez nie jestem jakaś super biegła w tych wszystkich kruczkach i boję się, że czegoś nie zauważę lub nieświadomie zrobię sama błąd. Pilnuję się więc na każdym kroku.
Ściskam kciuki za Ciebie i za siebie, żeby szybko i gładko wyjść na prostą.

To ja też potrzymam za nas obie. U stóp, bo ręce cały czas zajęte.

Ja już tych błędów nie mam gdzie notować, a mózg przepełniony. Już mam pełno post-it'ów w notesie, na biurku, na monitorze... Masa błędów w umowach, w świadectwach pracy, bzdury w teczkach pracowników, niektóre to już absurdalne, np. renciści podpisują PIT-2, że nie pobierają renty... W zasadzie to niemożliwe, ale znajduję coś co kilka godzin...

Agnieszko, po pracy wyślę próbaski, już są gotowe.

Napisane przez Różowy Strachulec

Wyjdziesz z tego na pewno

A ja trzymam kciuki za Was

Pamiętam jak zaczynałam pracę w sekretariacie i wszędzie znajdowałam powtykane niedoręczone / niewysłane pisma. Myślałam że będę tam spędzać weekendy żeby to jakoś naprostować. 3 tygodnie mi zajęło doprowadzenie wszystkiego do jako takiego porządku a potem było już z górki

Pisma mnie nie przerażają, gorzej z ZUS'ami i Urzędem Skarbowym. Rano zauważyłam, że od roku płacimy składki za gościa, który jest ubezpieczony z innego tytułu, w innej firmie. Kilkaset zł miesięcznie poszło z dymem... Już się boję co zaraz znajdę. I jak ja to powiem szefom...

Napisane przez homyk

Kropko, Agnieszko, powodzenia w pracy

Dziękuję. Przyda się.